Sędzią głównym spotkania pomiędzy KS Krapkowice a LZS Ścinawa Nyska był Michał Najwer, a jego asystentami byli Jakub Konicki oraz Krzysztof Woloński. W trakcie rozgrzewki Sebastian Bohm zasygnalizował ból w udzie i z tego powodu od pierwszej minuty pomiędzy słupkami stanął Piotr Szmilewski.
Od pierwszych minut goście odważnie atakowali bramkę Piotra Szmilewskiego. W 2 minucie odnotowali pierwszy strzał w meczu, lecz wprost w ręce „Ciumy”. Chwilę później z rzutu wolnego z okolic 16 metra uderzał piłkarz LZS po faulu Krzysztofa Krakowiana, jednakże niecelnie. W 17 minucie żółtą kartką ukarany został Adam Gondek. Gospodarze zastopowali rywali w 19 minucie, gdy Natan Przybyła okiwał golkipera i wystawił piłkę do pustaka do Jarosława Wośko. Ścinawa mogła się odegrać w 23 minucie, kiedy niedokładne podanie Krzysztofa Krakowiana przejął napastnik przeciwników i sfinalizował akcję uderzeniem obok słupka. W 26 minucie Rafał Niespodziński „klepnął” przed polem karnym z Jarosławem Wośko i wystawił piłkę do pustaka do Dawida Dahmsa, który dopełnił formalności. W 31 minucie Patryk Smykał przy linii końcowej z „dziurą” ograł defensora LZSu i zagrał wzdłuż linii 5 metra, gdzie Jarosław Wośko oddał zbyt słaby strzał. W 35 minucie Dawid Dahms otrzymał w polu karnym podanie od Jarosława Wośko i silnym, precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi. Zaledwie dwie minuty potem Krapkowiczanie zdobyli bramkę na 4:0. Świetnym górnym podaniem popisał się Adam Gondek, kierując piłkę do Natana Przybyły, ten przyjął piłkę i z okolic 25 metra strzałem z fałsza umieścił futbolówkę w lewym okienku bramki. Przed zejściem do szatni kolejną szansę miał Dawid Dahms. Tym razem w ekwilibrystyczny sposób - przewrotką starał się podwyższyć wynik spotkania, lecz posłał piłke ponad bramką.
W przerwie, w szeregach „żółto – niebieskich, doszło do czterech zmian. Murawę opuścili Krzysztof Krakowian, Dawid Dahms, Aleksander Smarzlik oraz Natan Przybyła. A w ich miejsce pojawili się kolejno: Paweł Kostka, Damian Gajowy, Alan Leśniczak i Jarosław Łysoń. W drugiej odsłonie Krapkowiczanie wyraźnie się rozluźnili i głową byli już przy fetowaniu awansu. Zaowocowało to bramką dla Ścinawy po kontrze w 47 minucie. W 63 minucie swoją szansę po dośrodkowaniu Jarosława Łysonia miał Damian Gajowy, który dwukrotnie został zablokowany przez golkipera. W 72 minucie Adam Gondek posłał długie podanie do Rafała Niespodzińskiego, ten zgrał piłkę do Aleksandra Smarzlika, który umieścił ją w siatce, lecz arbiter odgwizdał spalonego. W 76 minucie LZS zdobył kolejną bramką po kontrze. W 82 minucie Alan Leśniczak zabawił się z defensywą rywali i wystawił piłkę do pustaka do Damiana Gajowego, który ustalił wynik spotkania. Przed ostatnim gwizdkiem Jarosław przy linii końcowej ograł lewego obrońcę i zagrał wzdłuż 5 metra, tam dwukrotnie Alan Leśniczak próbował pokonać bramkarza, a ostatecznie Rafał Niespodziński, który przejął wybitą piłkę posłał ją wysoko ponad bramką.